Obserwatorzy

środa, 21 września 2011

Popołudniowe natchnienie.

Wczoraj wieczorem wracałem do domu,po ciężkim dniu pracy,rozmyslałem o jesieni,o życiu,o moim szpitaliku,jutro muszę do niego zawitać ;-( i taka mnie jakowaś nostalgija naszła.
Życie czasem jest trudne ,kolory szarzeją ale przecież szarość to również kolor i to całkim ładny,powiedziałbym nawet szlachetny.
Jesień nadchodzi wielkimi krokami i chyba czas zacząć jesienne pucowanie mieszkanka.
Zalała mnie  "przydałobysie" i "cosiów" wszelakich ogromna fala i czas nad nimi zapanować!
Jeszcze muszę okienka przetrzeć i tak zacznę tą moją rewolucję pożądkową - jesienną.
Na parapecie w kuchni przecudnie wdzięczą się dwa fijołki,jeden biały,drugi liliowy i wstyd mi jakoś przed nimi,że przez takie zaniedbane okienko muszą spoglądać na cuda za oknem.
W ramach rekompensaty ubiore je w nowe szaty i będą się cudnie prezentować.
To kilka prezentacji,które szczególnie mi się spodobały.
Bardzo dziękuję za komentarze do wcześniejszych moich postów,sprawiły mi ogromna przyjemność.Nie wiem dlaczego ,pewnie mam złe ustawienia ale dojde do tego,nie mogłem normalnie podziękować i musiałem odpowiadać jako anonimowy.Przepraszam.
Miłego popołudnia i dużo słoneczka,bo to ostatnie chwile by naładować bateryje ;-).



A tak wyobrażam sobie drzwi do mojego domku,kiedyś tam ;-).


A to domek moich marzeń!




Wszystkim polecam odwiedziś skansen budownictwa drewnianego wsi i ziemi kieleckiej w Tokarni,cudowne,magiczne miejsce.Ja się zakochałem,mógłbym od razu tam zamieszkać.

8 komentarzy:

  1. ja też - miejsce przecudne :) no i kompozycje kwiatowe też. Trzymaj się dzielnie w szpitaliku - Ściski - Agata

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, szarość to też kolor, czasem dobrze, że jest, bo później inne kolory ogląda się z większym zachwytem, poza tym szary ma domieszkę niebieskiego jak błękitne niebo po szarej burzy :) piękne kompozycje, a i domki, ja pochodzę z kieleckiego, więc...musisz odwiedzić jeszcze kilka skansenów, ja też chętnie zamieszkałabym w którymś z nich :) buziaki ślę, takie pachnące śliwkami w czekoladzie i nie daj się tej szarości, bo ona ustępuje kiedyś błękitowi..

    OdpowiedzUsuń
  3. Gruszkowe kompozycje są piękne...ta forma...cudo...a domek marzy mi się cały opleciony różnorakim zielskiem... i również drewniany :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki domek (ale w Bieszczadach) to moje marzenie nr.1. Miło poznać bratnią duszę:)
    Oczywiście wpisuję Twój blog na moim przymyśleniowym w szufladce ,,zajrzyj bo warto,,.
    Pozdrawiam ... miłego, twórczego dnia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście Danusiu,że będę zaglądał.Miłego weekendu i pozdrawia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję, miło mi ...
    Ja sobie posegregowałam tematycznie wszystkie ciekawe linki Waszych blogów .... Twój włożyłam w zakładkę o nazwie ,,Zajrzyj bo warto,, - tam właśnie znajdziesz ,,Grześkowe opowieści,,:)
    Trochę pogmatwanie to w poprzednim komentarzu napisałam ... ja skrótami piszę.
    Miłego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też uwielbiam szarość... Za jej tajemniczość, a poza tym pięknie komponuje się z fioletem który również uwielbiam :)
    Fiołki kocham... Mam nawet maleńką kolekcję w domku i cieszy mnie każdy nowy rozwinięty kwiatuszek... :)
    O domku marzyliśmy oboje z mężem... Po 10 latach nasze marzenie się spełniło... Wierzę, ze Twoje też się spełni... Bo marzenia się spełniają tylko niektóre potrzebują na to więcej czasu... :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń