Obserwatorzy

wtorek, 31 stycznia 2012

POMOC DLA KUBUSIA.

Kochani , dołączam do szczytnej akcji pomocy dla małego Kubusia.
Sam ciężko choruję i znam uczucia strachu,lęku i niemocy, która wypełnia serce kiedy brak funduszy na leczenie, a tu takie małe serduszko musi walczyć. Dlatego kiedy tylko trafiłem na informacje o pomoc dla Kuby od razu,bez straty czasu, który jest tak ważny zgłosiłem się do akcji.
Kochani w Nas siła, wierze w to z całych sił!!! Proszę, kto tylko może niech się dołączy. Liczy się nawet najmniejszy gest. Nawet jeśli cały świat w tej chwili pogrążył się w ciemnych i niespokojnych czasach to siła naszych serc i tęcza naszych uczuć przegoni złe chmury. DAMY RADĘ!!!


Dołączam do akcji i z przyjemnością i wielka nadzieją,że choć w malutkiej części przyczynię się w pomocy dla  Kubusia.

                                                    To naszyjnik, który wysyłam na aukcję dla Kuby.




               I broszka.


KUBUSIU,TRZYMAJ SIĘ DZIELNIE!!!

Pozdrawiam Was serdecznie, pięknego i dobrego dnia życzę. ;-)

piątek, 27 stycznia 2012

Płacz,strach,ból,nadzieja,małe - wielkie zwycięstwo. Weekend. Nowa droga.

Kochani, przepraszam za takie długie milczenie ale ostatnio miałem niesamowicie trudne chwile.
Czasem te nasze życiowe zakręty ciągną się bez końca za każdym rogiem stawiając na naszej drodze kolejne trudne przeszkody. W końcu osiągamy taki stopień nasycenia problemami,strachem,bólem,że albo przestajemy sobie radzić i uciekamy w siebie,zamykamy się,płaczemy albo osiągając totalne dno nabieramy powietrza w płuca i resztka sił odbijamy się.
To strasznie trudna i wymagająca ogromnej odwagi i determinacji decyzja.
Często sami nie jesteśmy wstanie wykonać tej pierwszej czynności i dlatego potrzebujemy pomocnej dłoni,czasem wstydzimy się o nią poprosić, czasem po prostu  jej nie ma. Ale czasem w najczarniejszej godzinie nagle pojawia się nasz anioł stróż,opiekun, który o nic nie pyta,nie umoralnia,nie oczekuje rzeczy niemożliwych. Delikatnie się uśmiecha i pomimo wszystko wyciąga do nas pomocną rękę.
Świadomy ból istnienia, radzenia sobie z problemami dnia codziennego,problemami dużymi i większymi bywa okrutnie trudny ale nawet po największej burzy zawsze wstaje nowy piękny dzień. Pełni lęku,obaw i niepewności,pokancerowani na ciele i duszy z nadzieją patrzymy w tęczę i zaczynamy, choć jeszcze nieco przez łzy, delikatnie się uśmiechać.
Kochani ostatni weekend był dla mnie okrutnie trudny, stąd moje milczenie.
Gdyby nie moja przyjaciółka i jej rady, wielogodzinne czytanie w internecie o problemie, który nie dawał mi spać,modlitw i wielu innych czynników to boję się nawet myśleć jak by to wszystko mogło się skończyć.
Nie wiem skąd wziąłem siłę ale pierwsza bitwa wygrana!!! Jestem okrutnie zmęczony ale bardzo szczęśliwy. Wiem, że przede mną jeszcze długa walka ale muszę dać radę! I dam!
Walczę przecież o najukochańszą osobę mego życia.!
Raz jeszcze przepraszam i bardzo dziękuje, że jesteście ze mną. Dziękuję za wszystkie dobre i miłe słowa za wiarę we mnie i uśmiechy kierowane do mnie.
Wiem, że ostatnimi czasy mój optymizm nieco przygasł ale już podjąłem odpowiednie kroki aby rozniecić w sobie na nowo ogień.
Pewnie na początku będzie to mikre palenisko ale od czegoś trzeba zacząć.
Dobrze, że mam tą swoją ceramikę, że mogę coś stworzyć czasem. No i oczywiście wielkim skarbem dla mnie jesteście Wy i Wasze blogi,myśli,nadzieje i uczucia, którymi się dzielicie. Jesteście cudowni i wyjątkowi, każde na swój własny, niepowtarzalny sposób.
Rozpisałem się straszecznie ale tak jakoś potrzeba serca nadała ton,przepraszam jeśli kogoś zanudziłem.
Dziś w Łodzi cudny dzień,tyle słońca w koło i mrozik trzyma malując bajeczne kwiaty na szybach. Spacer jakowyś by się przydał.
Radości w sercu i uśmiechu na twarzy wszystkim Wam życzę oraz pięknego dnia i miłego weekendu.

A to kilka moich ostatnich prac.












Miłego dnia ;-) Grzegorz.

środa, 11 stycznia 2012

Po szpitalne nowinki.

Witajcie kochani,dziś rano wyszedłem ze szpitala,było nie łatwo z "atrakcjami" niestety ale po raz kolejny się udało. Dziękuję za słowa wsparcia i otuchy , jak zawsze można na Was liczyć. Dziś pochwale się kilkoma nowymi tworkami dokończonymi,poskręcanymi i na nowo posplatanymi. Nie próżnowałem. Miłego dnia Wszystkim życzę. ;-).
Zdjęcia zrobione dzięki uprzejmości mojego brata i jego mega , super aparatowi. Dziękuję. Od razu widać różnice w kontraście i kolorach. Muszę w końcu nabyć sobie takowy. ;-).














poniedziałek, 9 stycznia 2012

Trudny dzień, ale za ciemną pianką niebieską musi przecież być słońce!Prawda?!

Witajcie Kochani.
W pierwszych słowach chciałbym Was bardzo przeprosić za tak długie milczenie.Spowodowane było zawirowaniami życia osobistego i innymi smutkami i smuteczkami. Powoli wszystko się prostuje ale pewnie jeszcze trochę to potrwa.
Strasznie się stęskniłem za Wami i blogiem.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dla każdej/każdego z Was. Spełnienia marzeń,cudownych planów i ich realizacji,spokoju,zdrowia, uśmiechu na twarzy i radości w sercu. Niech każdy nowy dzień niesie z sobą pozytywną energię,która naładuje Wasze akumulatory,niech zalśni jak zorza polarna kolorami cudnymi,magicznymi. Wszystkiego najlepszego. ;-).
Serdecznie dziękuje za wszystkie życzenia, uśmiechy i dobro, którym mnie obdarowujecie i wspieracie. Za miłe słowa,pełne otuchy i wsparcia. Dziękuję. ;-)
Wiele myślałem na temat kiermaszu świątecznego i Waszych wypowiedzi. Pomogły mi zrozumieć i utwierdzić się w swoich przekonaniach. Będę się starał dalej robić swoje ;-) i nie poddam się tak łatwo!!!
Trudne chwile będą na pewno jeszcze nie raz ale wtedy mam Was i Waszą siłę!! A to nie pokonana broń! Dziękuje raz jeszcze. Miłego dnia Wszystkim.
Dziś idę na 3 dni do szpitala ale już glina naszykowana,wałek i inne narzędzia. Dzień pod hasłem koralik. Oj się będzie działo ;-). Pozdrawiam.

Kilka naszyjników jeszcze przedświątecznych ale jeszcze kilka czeka na poskładanie. Niedługo ;-).