Obserwatorzy

czwartek, 29 września 2011

Jesienne barwy.

Kochani,jesień cudna zaczęła panowanie na dobre.Szatą drzew i krzewów wszelakich,ferią barw,zapachem mchów,suchych liści,niteczkami babiego lata,owocami morwy i aronii.Moja suncia szaleje w parku,znosi mi patyczki i kasztany.Cudne fikołaje w liściastych kopcach uprawia aż czasem chciałbym w jej ślady pobiec ale chyba nie wypada?! ;-)
Stąd również zmiana koloru szaty mojego bloga,coś mnie na malinowe róże,wrzosy i bakłarzany wzięło i takoż sobie zmieniłem ustawienia,a co ;-) !
Wczoraj Madzia pomogła mi w ustawieniach mojego bloga,gościłem ją w swoim domku, nieco miałem stresa,że brudno,że Majcia nie będzie potrafiła się zachować ale chyba nie było najgorzej?! mam nadzieję ;-)
No ale ja głupiutki dzisiaj jak swojego laptopika odpaliłem to niestety znów mam problemik,bo jakoś to wszystko co wczoraj się udało i było takie proste dziś czarną magią się okazało.Madziu ratuj!
Dziękuję wszystkim za miłe wpisy i póki co to w taki sposób pragnę Wam podziękować.
Dzisiaj w "Rozmowach w Toku" u Ewy Drzyzgi o 15:55 poruszany będzie problem ludzi z alergią ekstremalną.Straszna i niestety bagatelizowana choroba.Potrafi zabić,niestety coś o tym wiem,bo sam jestem takim alergikiem choć staram się nie poddawać i ciągle walczę.Z różnym efektem co prawda,często się buntuję i łamię nakazy i zakazy ale ..... grunt to nadzieja.Ceramika daje mi zapomnienie,kiedy już nie mogę i  ląduje w szpitalu na kolejnej kroplówce,dawce leków to tylko kiedy odzyskuję odrobinę sił zaraz chowam się w moim "glinianym domku" i tworzę.Czasem z maską tlenową na ustach i kroplówą w żyle ale śmiechu czasem z tego dużo!!! Wchodzą do sali studenci medycyny z lekarzem prowadzącym i pytają ze zdumieniem, " a co pan robi", a ja na to,że to moja osobista terapia i też się śmieję choć czasem przez łzy ale staram się aby nikt tego nie widział.Gdyby nie ceramika,dotyk mokrej ,zimnej gliny i ten moment wyczekiwania na końcowy efekt to tak sobie czasem myślę,że dawno bym się poddał.A tak to mam nadzieję,że stworzę jeszcze kilka fajnych rzeczy.
Tak więc Kochani, jeśli znajdziecie dziś odrobinę czasu zapraszam na Rozmowy w Toku o 15:55 na TVN,opowiem w programie troszkę o sobie,o swojej walce,nadziejach i obawach,sukcesach i porażkach.Troszkę mnie poznacie, a i atrakcji nieco Wam dostarczę ale na tym koniec,nic więcej nie powiem.
Miłego i ciepłego dnia życzę.
A i jeszcze bym zapomniał!
Niedługo ogłoszę moje pierwsze CANDY! Chciałbym w ten sposób podziękować Wam za miłe wpisy i zaprosić do częstszych odwiedzin ;-).



poniedziałek, 26 września 2011

Cudny,jesienny dzień.

Wyszedłem ze szpitala w dniu ślubu mojej siostry!Kiepsko się czułem ale nie chciałem dać tego poznać po sobie,bo w życiu trzeba być twardym nie miękkim! Udało się! Slub był cudny! Siostra wyglądała zjawiskowo,pan młody równie przystojnie się prezentował.Pogoda dopisała wspaniale.Było cudnie.Nastepnego dnia po poprawinach wybrałem się na spacerek,by nogi zmęczone rozruszać.Zabrałem ze sobą Majcię i pomknęliśmy na pola i łąki.Spacerek się udał wyśmienicie,radośnie zmeczeni wróciliśmy do domciu na herbatkę z kardamonem,bo choć aura była łaskawa to wieczór już nieco chłodny.Nasyciliśmy oczy i dusze kolorami cudnymi,zapachami i snem sprawiedliwym usnęliśmy.Majcia nawet lekko podchrapywała ale nie ma się co dziwić.Wszystkie 4 łapki tak szybko biegały po leśnych dróżkach.Polecam wszystkim jesienne spacerki,bo magia nas czeka fantastyczna,Pani jesień chojna jest bardzo i dary wszelakie rozdaje,czasem trzeba się nieco po nie schylić ale to dla zdrowotności.Miłego tygodnia wszystkim,dziękuje za miłe komentarze i zapraszam cześciej.Pogodnych i pięknych dni życzę.


W miłosnym uścisku.


Sromotniczek,piekny ale grożny.

Bielinek kapustnik,cudny!


Chaberek,też uroczy ;-).

I tak to był.Ostatnie dni były wypełnione po brzegi,marzeniami,rozmyślaniem i ogromem miłości.Było też chwilami trudno i boleśnie ale ale nie poddajemy się.!!! Nie wolno. Jak to mówią ALLELUJA I DO PRZODU ;-).Miłego dnia ;-). A, i jeszcze jedno.Doszedłem do wniosku,że jednak anioły są tu na ziemi,choć czasem o nich zapominamy lub w nie nie wierzymy.One jednak są.

piątek, 23 września 2011

SZPITALIK

Witajcie kochani,jak pisałem wcześniej jestem w szpitalu,troszkę się umęczyłem nie było za łatwo ale jakoś dałem radę.Jak poczułem się lepiej to nie wytrzymałem i musiałem coś zrobić z rączkami,które tchnięte nagłą weną zabrały się do pracy i stworzyły nowego anioła.Pozwoliłem im na nieco swobody,a niech poszaleją i wyszedł anioł gejsza,tak mi się wydaje ;-).Już nie mogę sie doczekać kiedy go wypalę ,bo kimono chce zrobic technika dequpage,przepraszam za pisownie ale niestety leki działaja i coś mi się w głowie mąci,a chciałem się z Wami podzielić moją radosna twórczością.Wklejam kilka zdjęć,nie bardzo wyrażne ale ... w końcu kupię odpowiedni aparat.Miłego wieczorka wszystkim życzę i udanego wekeendu.





Madziu, cieszę się,że sprawiłem Ci odrobinkę przyjemności.Oglądam często Twój blog i inspiracji znajduję w nim mnóstwo.Jesteś prawdziwą skarbnicą pomysłów,niczym Szeherezada ze swoimi opowieściami.

czwartek, 22 września 2011

środa, 21 września 2011

Popołudniowe natchnienie.

Wczoraj wieczorem wracałem do domu,po ciężkim dniu pracy,rozmyslałem o jesieni,o życiu,o moim szpitaliku,jutro muszę do niego zawitać ;-( i taka mnie jakowaś nostalgija naszła.
Życie czasem jest trudne ,kolory szarzeją ale przecież szarość to również kolor i to całkim ładny,powiedziałbym nawet szlachetny.
Jesień nadchodzi wielkimi krokami i chyba czas zacząć jesienne pucowanie mieszkanka.
Zalała mnie  "przydałobysie" i "cosiów" wszelakich ogromna fala i czas nad nimi zapanować!
Jeszcze muszę okienka przetrzeć i tak zacznę tą moją rewolucję pożądkową - jesienną.
Na parapecie w kuchni przecudnie wdzięczą się dwa fijołki,jeden biały,drugi liliowy i wstyd mi jakoś przed nimi,że przez takie zaniedbane okienko muszą spoglądać na cuda za oknem.
W ramach rekompensaty ubiore je w nowe szaty i będą się cudnie prezentować.
To kilka prezentacji,które szczególnie mi się spodobały.
Bardzo dziękuję za komentarze do wcześniejszych moich postów,sprawiły mi ogromna przyjemność.Nie wiem dlaczego ,pewnie mam złe ustawienia ale dojde do tego,nie mogłem normalnie podziękować i musiałem odpowiadać jako anonimowy.Przepraszam.
Miłego popołudnia i dużo słoneczka,bo to ostatnie chwile by naładować bateryje ;-).



A tak wyobrażam sobie drzwi do mojego domku,kiedyś tam ;-).


A to domek moich marzeń!




Wszystkim polecam odwiedziś skansen budownictwa drewnianego wsi i ziemi kieleckiej w Tokarni,cudowne,magiczne miejsce.Ja się zakochałem,mógłbym od razu tam zamieszkać.

poniedziałek, 19 września 2011

Jesienna nostalgia

Tak sobie myślę,czasami ;-),wstaję rano za oknem 4 stopnie.Pajączek w rogu pokoju,którego ciągle mi tak jakoś głupio wymeldować,szczelnie opatula się szalem z jedwabnej pajęczyny,biedroneczki w liczbie 7 pod moim parapetem zbieraja się do snu zimowego,hmm to chyba jesień nadchodzi.Byłem ostatnio na spacerku z moją urwiską Majeczką,wyszaleliśmy się okrutnie.Jezyki nam latały przy kolanach ale jak cudnie było!!! Zero smyczy,wiatr we włosach i sierści,pełna wolność!Zapachy nas cudne otaczały grzybów,mokrego mchu,palonego drewna,kolorów moc taka szalona,że oczy biegały to tu to tam i tak nie były w stanie wszystkiego zobaczyć.Jesień zapowiada się cudna,złota,czerwona,ruda,oj szkoda,że w końcu musi przyjść plucha ale jakoś damy rade.Czas wyjąć filiżankę z porcelany,która przeczekała od ostatniej zimy i herbatkę z malinami,dziką róża popijać.Hmm juz mi się cieplej zrobiło.
W czwartek znowu do mojego szpitalika musze zawitać,jak dobrze pójdzie to w sobote wyjdę. Wezmę ze sobą troche gliny to jakiegoś anioła nowego stworzę?!




Miłego tygodnia Wszystkim życzę i słoneczka.

sobota, 17 września 2011

Anielsko

Witajcie. Znowu miałem chwilę zatrzymania ale musze się wziąść w karby i regularniej prowadzić mojego bloga,choć czasem tak sobie myślę, ze nie liczy się ilość ale jakość choć może ta mrzonki ;-) ? ale ale nie o tym.
Chciałem się dzisiaj pochwalić ;-) swoim nowym aniołem,zdjecie kiepskie ale robiłem je aparatem w telefonie ;-( i nie oddaje jego piękna,mam nadzieję?), ale jakoś na nowy z prawdziwego zdarzenia aparat to musze jeszcze`troszke kuleczek nakręcić i może wtedy sobie nabędę w drodze kupna.Licze na Waszą wyrozumiałość i opinie ;-).
Więc przedstawiam Wam "Marię Callas".
Miłego dnia wszystkim,pomysłów kreatywnych w działalnościach wszelakich i udanego weekendu.

środa, 7 września 2011

Troszkę nauki

Witajcie,szczęśliwie znów udało mi sie wyjść ze szpitala.Czasem myśle iż pomimo róznych zwirowań to jestem dzieckiem szcześcia,czasami ;-).
Wczoraj tak troszke buszowałem po sieci i szukałem informacji na temat toczenia na kole i udał mi się znależć klika pokazowych filmików.Muszę się przyznać,że fajnie,bo można się z nich sporo nauczyć.Oto pierwszy z nich.Tak sobie myślę,patrzac na ten flim,że takie toczenie to taka prosta i przyjemna sprawa.Wiem,że napewno przyjemna ale z doświadczenia,malutkiego niestety ;-(,Aguś dziękuje za lekcje,wiem,że nie taka prosta.Zobaczcie sami.
Miłego dnia.

http://www.youtube.com/watch?v=DdNS6mpaA5w&feature=related

wtorek, 6 września 2011

Mój szpitalik

Witajcie,piszę do Was dzisiaj z nietypowego miejsca,a mianowicie ze szitala.Co 2 tygodnie tu jestem i muszę zostawać na kilka dni ponieważ dostaje terampię,bez której...... nie będę pisał,bo tak jakoś zawsze łza mi się kręci w oku,a trzeba w życiu być twardym nie miękkim ;-).
Więc z jednej strony szlałfikiem leki sobie płyną,a ja grzeczniutko leżąc w łóżku,obłożony gazetami tworzę te swoje "cudeńka".Dobrze,że choć paluszki mi nie sztywnieją i ciągle jeszcze moga pracować.W życiu bywa różnie,czasem los nie szczędzi nam kłopotów i zmartwień ale zawsze,czasem paradoksalnie,może nawet dla zabawy zostawia malutką furteczkę,niczym z powieści o Alicji w krainie czarów,abyśmy starali się walczyć i choć nie bez ran większych czy mniejszych spróbowali przez nią przejść.Bo zawsze po najciemniejszej,bez gwiezdnej nocy nastaje poranek złotem i purpurą słońca oblany,rosa skrzy się brylantowo na szmaragdowych łąkach,a lasem przechadza się Nadzieja,która uśmiech się do każdego z nas.
Ależ mi się poetycko poklikało po klawiaturze mego komputerka. ;-)
Miłego dnia Wszystkim życzę i dużo słoneczka,bo lato nam się kończy ale przecież mamy cudną piękna polską jesień przed sobą.

czwartek, 1 września 2011

Wakacje ;-)

Witajcie,bardzo Was przepraszam za chwilowe milczenie ale wkońcu zrobiłem sobie kilka dni wakacji. Zaszyłem się w swiętokrzyskim i podziwiam cuda,których tu bezliku.Dzisiaj zdobyłem,tak mogę dumnie o tym powiedzieć,ze wzgledu na moje płucka,Łysą Górę.Widoki były cudne,polecam wszystkim.Byłem również na świętym Krzyżu,jutro Kraków.Mam zamiar odwiedzić kilka galerii może kogos zainteresuję swoją biżuterią?! Trzymajcie za mnie kciuki.Miłego weekendu wszystkim.