Dobry wieczór kochani.
Wstałem rano po długiej i nieprzespanej , ciężkiej nocy, zapalenie oskrzeli mnie dopadło ;-(, spojrzałem za okno i.... nic nie zobaczyłem. Mgła gęsta niczym jedwabny szal rozpostarła się miedzy drzewami za oknem sypialni i gdyby nie odgłosy aut mógłbym pomyśleć, że świat w mleku zatonął.
Zebrałem siły i postanowiłem coś na to zaradzić.
I wymyśliłem ;-), upiekę ciacho. No i magia się zaczęła, bo niektórzy mogą sobie pomyśleć, facet w kuchni do tego piecze ciasto, toż to klops gotowy.
Pomimo gorączki i kiepskiemu samopoczuciu w ruch poszły miski,szklanki,robot kuchenny i inne niezbędne narzędzia. W tle cichutko sączyła się miła muzyka i nawet mgła za oknem nieco się rozwiała i niepostrzeżenie jak za dotknięciem magicznej różdżki wszystkie składniki się zamieszały,pomieszały i pierwszy etap był już za mną.
Nastawiłem temperaturę w piekarniku, stanąłem na lewej nodze, obróciłem się 3 razy przez lewe ramię i zdecydowanym ruchem wsunąłem blachę z ciachem do piekarnika.
Po kilku minutach mieszkanie wypełniło się cudnym zapachem gorącego ciasta, pysznego cacao. Zapowiadało się na pyszny wieczór oczywiście nie chcąc zapeszać i straszyć ciacha nawet nie zaglądałem jak się wypieka. Niech spokojnie sobie rośnie.
Po godzince, lekko podekscytowany i z nadzieją otworzyłem piekarnik aby wydostać wypiek. No i tak wyszedł ;-) Nie mówiąc o wypiekach na mojej twarzy, które równie obficie zakwitły na mojej buzi.
Lekko spękało ale to nic. Toż to domowy wypiek, a nie jakiś konkurs. Mnie się podoba, a do tego jak pachnie. Pomyślałem jednak, że jak szaleć to szaleć, a co! Po chwili rozpuściłem gorzką czekoladę i otuliłem nią niczym słodką pelerynką całe ciacho. Na koniec oprószyłem lekko tłuczonym cukrem. Wygląda teraz jak słodka góra pod śnieżna pierzynką.
Majcia również czując cudny zapach pieczonej łakoci nagle zrobiła się grzeczniutka i najpiękniej, jak to zwykle psinki całą sobą i w tylko sobie prześmieszny i uroczy sposób zaczęła prosić o drobinkę i dla siebie. I co ja mam zrobić ?
No ale po takim uśmiechu to chyba jednak drobinka jakaś musi się dla niej znaleźć.
Teraz sobie siedzimy i pałaszujemy. A co ?
I tak minął mi dzisiejszy dzień. Co prawda wykonałem jeszcze kilka innych prac domowych ale to takie standardy, o których wie każda z Was. ;-).
Ciacho się udało, zapach nadal wypełnia mieszkanie, zielona herbata cudnie smakuje w stuletniej filiżance, cudny wieczór za oknem rozwiesił pajęczynowy szal utkany z nocnych marzeń i brylantów gwiazd. Pasterz księżyc wyszedł na wieczorny obchód otwiera bramy swego królestwa przed powozem królowej nocy.
Pięknych i spokojnych snów. Dobranoc, Grzegorz.
Ciasto musi być przepyszne.. :) pozdrawiam i dobrej nocy życzę :))
OdpowiedzUsuńDziękuję i miłej nocy również życzę. ;-)
UsuńA już myślałam że Majci nie dasz:) oj, by Ci się dostało:))) ciacho wygląda superowo:) i jaka stylowa filiżanka...hm...a w Łodzi to ciasto stworzyłeś?jeśli tak, to jadę;))))
OdpowiedzUsuńPewnie, że księżniczka odrobinkę dostanie,jakby inaczej. Wypieki w łodzi wiec zapraszam ;-). Dobrej nocy.
UsuńSuper to ciacho wygląda, narobiłeś mi ochoty na coś słodkiego :) Uśmiech Majci powala :) Ależ wesoła psinka z niej:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa również pozdrawiam serdecznie. Spokojnej nocy.
UsuńGRZESIU:)))))))) MUSI PEKAC...TZN ,ŻE SIE UDAŁO !!!!!!!!!!...I TO JAK:)) AJAJAJ...AZ TU CZUĆ ZAPACH..A MAJECZKA KOCHANA:)))
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę ;-). Miłej i spokojnej nocy.
UsuńMężczyzna piekący cisto to skarb a myślałam, że takiego tylko ja posiadam. Zdrowia Ci życzę no i nie bądź chytrusem daj pieskowi ciasteczko. Jak mój Kapsel mnie prosi to nie potrafię odmówić.
OdpowiedzUsuńChytruskiem nie jestem ;-), nie potrafię jej odmówić choć czekolada dla psiaków jest jak trucizna. Spokojnej nocy,pozdrawiam.
UsuńTy utkałeś spokój. Dzięki i dobrej nocy
OdpowiedzUsuńDziękuję i spokojnych snów. ;-)
UsuńPrawdziwa wieczorna uczta.
OdpowiedzUsuńMnie to nie dziwi,że pieczesz ciasta gdyż mój syn najstarszy też piecze od 15 roku życia.
Znakomity utwór.
Oj uczta ;-). Dobrej nocy.
Usuńmniam ... za mną właśnie chodzi takie ciężkie, mokre, mocno czekoladowe ...już niebawem będzie okazja żeby je upiec, póki co podelektuję się Twoim ;) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMiłej nocy i dziękuję.
UsuńAle u CIebie miło, swojsko i sympatycznie. I ciacho upiekłeś:)Smacznego.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje i rozgość się ;-). Dobrego wieczora.
UsuńJutro upiekę tartę, takiego mi smaka narobiłeś. Ciasto wygląda cudnie. Moja suka też asystuje mi w kuchni, w nadziei na smaczny kąsek. Smacznego i miłego wieczoru. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu upiekłem tartę z owocami lasu, super wyszła. Udanego wypieku i miłej nocy.
UsuńMiło Cię czytać :) Słyszałam taką teorię, że jeśli sernik nie pęknie, to znaczy że się nie udał. Może z Twoim ciastem jest tak samo? :) Placek czekoladowy musi być pyszny - nie ma innej opcji. A uśmiech Twojej psiny jest po prostu rozbrajający! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły wpis. ;-). Pięknych snów. Grzegorz.
UsuńTakie pychotki,że aż u mnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńmniammm....
pozdrawiam
;-) miło mi.
UsuńŚwietnie wyszło i jak apetycznie wygląda. Smacznego.
OdpowiedzUsuńA ta filiżanka - marzenie pięknota.
Dziękuje za komplement. Dobrej nocy.
Usuńhmm a ja u siebie ostatnio robiłam tiramisu (tak wiem, klasyk, popularne) ale pierwszy raz, wyszło mega smaczne na tyle, że prawie nie zdążyłam spróbować :D znak, że trzeba robić częściej ;) na niedzielę też zrobię,o! :)
OdpowiedzUsuńzdrówka życzę!
Udanego wypieku i miłego weekendu,pozdrawiam.
UsuńKurcze, mi też narobiłeś smaka na domowe ciasto, tym gorzej, że nie mam piekarnika :(
OdpowiedzUsuńSmacznego! :D
Moja babcia piekła tylko w prodziżu i zawsze były genialne. Dobrej nocy.
UsuńMagia, magią, ale psi uśmiech i tak najpiękniejszy, o ! :-)
OdpowiedzUsuńSmacznego weekendu życzę.
Dziękuję, Tobie również miłego.
UsuńJakie piękny pogodny wpis :) Takie u Ciebie lubię najbardziej,bo świadczą o tym że mimo wszystko dzień Miałeś lepszy!
OdpowiedzUsuńCiacho udane,a jakże!Pachnie prawie przez monitor.Ja uwielbiam piec ciasta :)
I wcale prawdą nie jest że mężczyzna w kuchni to katastrofa...no proszę Cię...wszak najlepsi kucharze to mężczyźni!
Filiżanka śliczna.Moja Mama kolekcjonuje takie różne perełeczki...i ma już ich sporo!Każda inna,nie wszystkie aż tak wiekowe...ale wszystkie piękne :)
Śpij spokojnie :)
Ja również lubię taka stara porcelanę. A ta to oryginalna 19 wieczna , angielska porcelana. Smak herbaty jest dzięki niej doskonały. Dobrej nocy.
UsuńMoja Mama skupia się na porcelanie Rozental i Bavaria :)
UsuńPozdrawiam
Zaczynam żałować, że wyprowadziłam się z Łodzi :)) Takie ciacho przeszło mi koło nosa....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko i życzę dużo zdrowia.
Zawsze możesz wpaść do mnie w odwiedziny ;-). Pozdrawiam.
UsuńAleż mi zapachniało pod nosem :) Wygląda przepysznie i na pewno tak smakuje :)
OdpowiedzUsuńStarałem się ;-). Pozdrawiam
UsuńPysznie. Chętnie bym się przyłączyła. Lubię herbatę w stuletnich filiżankach i takie ciacho kakaowe, i muzykę, i światło świec. A Twa Majeczka jest po prostu rewelacyjna. Zdrowiej Grzegorzu szybko i fajnego weekendu
OdpowiedzUsuń;-) miło mi bardzo,pozdrawiam.
UsuńCiekawy rytuał z tym staniem na nodze z obrotami, ja też mam swoje takie tam. Wszak sztuka kulinarna to czarowanie, a jak widzę Jesteś wspaniałym czarodziejem. Ciacho wygląda bardzo apetycznie, u mnie też zapachniało więc przybiegłam zobaczyć. Twoja Majcia pięknie potrafi wkraść się w łaski by dostać kawałeczek . Mam taką słodką sunię i też jej ulegam dzieląc się łakociami. Filiżanka przepiękna, ja też kolekcjonuję po troszku. Stare fajanse mają w sobie nutkę magii i czar historii. Twórz dalej bo kto jeśli nie Ty tak pięknie to opisze. Już jest ranek więc życzę bardzo ciepłego i udanego dnia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo takie moje zaklinanie ;-). Dziękuję za miły wpis,pozdrawiam.
Usuńi oczywiście duuużo zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńAle cudowny opis tak prozaicznej czynności.... Grzegorz jesteś SUPER ROMANTYKIEM z ogromnym talentem.....
OdpowiedzUsuńprzysiadam obok Majci..... pewnie i dla mnie znajdzie sie talerzyk i druga stuletnia filiżanka ?????
Dziękuję pięknie ;-)
UsuńMam nadzieję,ze dzisiaj już ze zdrowiem lepiej.
OdpowiedzUsuńWczoraj poczytałam i nie miałam sił by cośkolwiek napisać. Czułam się jakbym kilka kawałków Twego ciasta zjadła;-)
Ze zdrowiem kiepsko ale się nie daje.
UsuńA ciasto, jak ładnie urosło a do tego popękało znaczy, że dobrze się upiekło!!! A widać, że wyszło Ci świetnie:)))Bardzo lubię piękne filiżanki! Życzę zdrowia! Zapraszam do mnie na roladki:)))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje za zaproszenie i miło mi czytając takie pochwały. Pozdrawiam.
UsuńJak żyje nie widziałam uśmiechniętego psa, to pewnie zasługa pysznego ciasta. A zdjęcie z księżycem świetne.
OdpowiedzUsuń;-) dziekuje
UsuńTeż bym się wdzięczyła do Ciebie, gdybym miała szansę na kawałek tego ciasta... ja nie umiem piec :( Jestem upośledzona w tym względzie...ehh dostaję szczękościsku patrząc na nie... i czuję zapach ...paranoja jakaś...znikam więc.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru
Na pewno potrafisz ;-). Miłego wieczora.
UsuńNarobiłeś mi smaczki na takie ciacho :) Propo wyjadania,moja psinka też zawsze prosi o jakieś słodkości. Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam.
UsuńJuz północ, więc rozpoczyna się 12 marca. O ile dobrze pamiętam dziś są imieniny Grzegorzowe, a więc i Gregoriusa. Imieninowo więc życzę spełnienia wszelkich marzeń i uśmiechu każdego dnia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję ;-) lecz imienin Grzegorzowych w naszym kalendarzu moc wielka, a moje nie dzisiaj ;-). Nie mniej jednak bardzo pięknie dziękuję. Miłego i dobrego dnia życzę.
UsuńGrzegorzu zdróweczka życzę dużo!
OdpowiedzUsuń...codziennie sobie powtarzam,że już koniec ze słodyczami (bo alergia) ale nie mogę się oprzeć;) A tu jeszcze takie pyszności u Ciebie zobaczyłam...ufff...mniam;))
Dziękuję za odwiedziny na blogu i miłe słowa. Serdecznie i ciepło Cię pozdrawiam z nutką nadchodzącej wiosny.
Peninia*
Bardzo serdecznie dziękuję za pozdrowienia. Bardzo mi miło, że mnie odwiedzasz. Miłego wieczora i spokojnych snów. Pozdrawiam, Grzegorz.
UsuńTo teraz już wiem, czemu ostatnio udaje mi się tak często zakalec-brak czarodziejskich obrotów :)
OdpowiedzUsuńCiacho mniam,mniam; fiżylanka(zapożyczone od synka) cudna:)a księżyc fantastico!!!!!
dobrej,spokojnej nocy i zdrówka:)
Dorcia
Dziękuję za miłe słowa Dorciu ;-). Fajna nazwa fiżylanka ;-) strasznie mi się podoba. Pozdrowionka i uściski również dla Synka, Grzegorz.
UsuńZapraszam po wyróżnienie, pozdrawiam serdecznie!!!papa
OdpowiedzUsuńPs.I na moje candy też...
Ps.Jak nie przyjmujesz wyróżnień, to wytypuj inny blog za Ciebie, to go wkleję...Pozdrawiam.pa
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie za wyróżnienie. Wszystko napisałem już na Twoim blogu, mam nadzieje, że się nie pogniewasz. Grzegorz.
UsuńOj Grzesiu Czarodzieju, a dodałeś szczyptę miłości i odrobinę czułości, pewnie tak, bo pięknie wyrosło i z pewnością bosko smakuje. Mam nadzieje, że i Majcia się trochę posiliła, czaruj, czaruj i nie zapominaj o właściwych przyprawach. Przesyłam buziaki pachnące kroplami deszczu.
OdpowiedzUsuńJolu droga dziękuję Ci bardzo za miłe słowa. Oj jak Ty dokładnie wiesz co trzeba dodać aby nawet najprostsze ciasto stało się największym przysmakiem. Pewnie, że dodałem ;-). Pozdrawiam Cię pięknie i słonecznie. Miłego wieczora.
UsuńMiło popatrzeć, jak mężczyzna piecze ciasta...:-)bardzo ładny blog
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie. Pozdrawiam, Grzegorz.
UsuńJejku! nie wiedziałam, że tak trzeba: na lewej nodze i 3x przez lewe ramię, jutro będę piekła chleb, wykorzystam ten czarodziejski sposób, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo smakowicie ciasto wygląda.
Odrobina magii zawsze się przydaje ;-). Udanego wypieku chleba życzę . Pozdrawiam, Grzegorz.
UsuńPodziwiam sposób na udane wypieki, ja za to biszkopt, by nei było zakalca rzucam na ziemię, razem z formą na miękki kocyk- zawsze wychodzi! :) Od dawna czaruje mnie twój blog chciałabym więc zaprosić Cię do wymianki na moim blogu "Miej serce i patrzaj w serce!" Miłomi będzie gościć Ciebie wraz z twoimi wyrobami. :)
OdpowiedzUsuńhttp://lore-art.blogspot.com/2012/03/wymianka.html
Masz cudnego psiaka:) MY uwielbiamy psy!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że dołączysz do naszych obserwatorów:) A Basia to moja kumpela w realu, więc na bank sobie oblukam z wielką ciekawością to, co od Ciebie dostała:)
Pozdrawiam serdecznie
Ewa:)
Bardzo mi miło ;-). Dziękuje za wiadomość i miłą cenzurkę ;-). Dobrego popołudnia, Grzegorz. P.S. Moja Majcia to cudna suńka, czasem podgrzewa mi wodę w czajniku aż gwiżdże ja szalony ale to kochana sunia. Troszkę rozbrykana ale to moja wina. Cóż czasem nie mogę jej odmówić i wtedy szalejemy na maxa. ;-)
UsuńAle mi smaka narobiłeś tym ciastem:) Chyba sama się za coś wezmę:)
OdpowiedzUsuń;-) powodzenia życzę. Miłej nocki, pozdrawiam Grzegorz.
OdpowiedzUsuńoj pyszne ciacho,,aż mnie skręca.Ale nie mogę przed badaniem za dużo najeść się.
OdpowiedzUsuńRadosna Twoja Majcia
Dzięki za odwiedziny,zdrówka i słoneczka
Dziękuję za uznanie Jago ;-) Mam nadzieję, że badanie przebiegło w miarę spokojnie i bezboleśnie. Pozdrawiam.
UsuńWitaj, właśnie moja Córcia zobaczyła różę i westchnęła, "łał jakie ładne" :D Cudna jest , to fakt! Idziemy w odwiedziny do Ciebie i pewnie zachwycimy się jeszcze nie jeden raz, sama kiedyś próbowałam ceramiki, nawet piec wstawiłam do piwnicy, ale musiałam zrezygnować. Podziwiam, że mimo choroby robisz to co kochasz, tak wielu ludzi rezygnuje ze swoich marzeń, nawet zdrowi, a może nawet tym bardziej oni? Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUznanie przez dziecko ;-) to dla mnie największy komplement, który mogłem otrzymać. Dzieci są prawdziwe i zawsze mówią to co czują. Ogromnie dziękuje. Wdzięczny jestem również za tyle miłych słów od Ciebie. Dobrego weekendu życzę i pozdrawiam serdecznie, Grzegorz.
UsuńGrzegorzu pysznie wygląda ciacho i nie dziwię się z psince też smakowało
OdpowiedzUsuńDziękuje ;-). Miłego dnia.
UsuńAle smakowite ciasto :) Ja piekę tylko za karę, na szczęście mało mnie karzą w ten sposób ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym, wcale nie uważam, że mężczyźni w kuchni to porażka- wręcz przeciwnie.
Ja za to wolę rąbać drzewo, i lepiej mi to wychodzi niż niejednemu facetowi( ale jestem skromna...)
A psinka przeurocza!!! Uśmiech całkiem jak u mojej Czipsy.
Pozdrawiam cieplutko.
witam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedzinki i oczywiście zapraszam jak najczęściej :D
ps. ale mam teraz smaka na ciacho ;)
Dziękuję i miłego wieczora życzę, Grzegorz.
UsuńWłaśnie piję kawę i odpoczywam po szalonych pracach ogrodowych , uwielbiam piec i jestem łasuchem ale dzisiaj nie mam siły ani ręką ani nogą ruszyć więc jeśli ładnie się uśmiechnę czy i dla mnie odrobinka się znajdzie pyszngo ciacha:-)
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście z wielka radością. Miło mi będzie jak skosztujesz mojego wypieku. Miłego i relaksującego wieczora. Grzegorz.
UsuńGrześiu - pycha, pewnie już wszystko zjadłeś ? :) a tu tyle chętnych ;) Pozdrawiam serdecznie i szybkiego powrotu do zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńLubię kolorowe ciasta:)
OdpowiedzUsuń