Witajcie Kochani.
Życie nasze jest jak wielki tort pełen różnych smaków,zapachów, kolorów. O różnej strukturze,nasyceniu takiej czy innej estetyce. Czasem, choć wydaje się piękny, wyrośnięty o cudnej strukturze, mnogości barw i pięknej dekoracji to w środku jest niczym najkwaśniejsza pigwa i to z nutą gorzkiego orzecha, który choć zarazem słodki i mianuje się królewską przyprawą to bywa nawet groźny. Czasem jednak skromny niewielki biszkopcik, który cichutko przycupnął na skraju stołu i drży w obawie aby nie opaść i nie stać się marnym naleśnikiem, potrzebuje jedynie kilku słodkich malin o zapachu lipcowego chruśniaka. Kilku maleńkich poziomek, które znają wiele skrzacich historii, pięknych jagód niczym najszlachetniejsze czarne perły, delikatnego dotknięcia puszystej, niczym chmurka sierpniowa, bitej śmietany aby przyćmić urodą, piękna skromnością i prostotą wspaniałości nawet najwspanialszy tort.
Bo wcale nie to co się świeci i błyszczy, krzyczy pysznością formy jest prawdziwie wartościowe.
Są na świecie rzeczy, których wręcz nie dostrzegamy, wybrani szczęśliwcy, którzy to potrafią!, a o których istnieniu wiemy i każdego dnia pragniemy wciąż wierzyć i bezgranicznie ufać.
Czasem czujemy się jak niebotyczna, dumnie prężąca swe konary topola. Ostoja spokoju,dom dla nie jednego słowika - śpiewaka nocy lecz czasem wystarczy niewielki podmuch wiatru aby stracić swą pewność i siłę.
Życie. Piękno istnienia i ból okrutny zarazem.
Jednak dzięki ludziom bliskim,pasjom, braciom mniejszym i wierze bezkresnej nawet kiedy wszystko przeciw nam się sprzysięgnie, wszystko to składa się na nasze istnienie. I zawsze trzeba iść z wysoko podniesioną głową i uśmiechem na twarzy, bo siła dobra ma moc niewiarygodnie ogromną!!! Im więcej jej rozdajemy tym bardziej rośnie w siłę.
Ależ się rozpisałem okrutnie. ;-)
Drodzy moi, dawno mnie tu nie było.
Pięknie Wam dziękuję za tyle dobra, które od Was otrzymuję, za wszystkie miłe słowa, za to że po prostu jesteście. Witam nowych obserwatorów, mam nadzieję,że miło się rozgościcie i pobuszujecie po moim świecie ;-).
Jakiś czas temu odwiedziłem moja siostrę u niej w domciu. Okolica jest cudna i tak sielska,że brak mi słów. Tego roku obrodziły u Niej czereśnie więc rzuciliśmy się niczym szpaki na słodki przysmak. Ileż było śmiechu i zabawy kiedy tak niczym szaleńczym tańcu pszczół rwaliśmy owoce. Troszkę do koszyków i troszkę do buzi, czego dowodem były czerwone usta i jęzorki.
Kiedy koszyczki i brzuszki napełniły się nieco usiedliśmy pod cieniem altanki, bo słońce tego dnia nie szczędziło siły i grzało nasze twarze zapamiętale, siostra podała cudowne lody z pyszną szarlotka własnego wypieku. O mateńko kochana, musicie uwierzyć mi na słowo. Nie wiele jest pyszniejszych smaków od świeżutkiej, gorącej jeszcze szarlotki domowego wypieku na kruchym cieście w duecie z waniliowymi lodami. Takimi prawdziwymi z laską wanilii o cudnym smaku.
Siostro jesteś wielka!!!
Po tak pysznej uczcie nadszedł czas powrotu do domu.
Kiedy wieczór pożegnał dzień i kolaska letniej nocy zawitała na dziedzińcu, kiedy zgiełk dnia usnął cichutko na kanapie ;-)
zabrałem się cichutko do pracy.
Chwilkę zamieszałem, dodałem trochę tego, szczyptę owego, garść pozytywnych myśli i cała miseczkę miłości. Resztę powierzyłem czasowi i ogniu.
Następnego dnia, po pysznym śniadanku
odwiedziłem znajomych w Złotowiźnie. Cudna, mała wieś tam czas nieco się zatrzymał, ludzie pomimo ciężkiej pracy wciąż się uśmiechają.
Nawet kacze przedszkola są pełne maluchów.
Cudne chwile odpoczynku, tam czas biegnie wolniej , a troski mają wstęp wzbroniony.
Po pysznym obiadku wybrałem się na łowy z aparatem. Tak mnie od dawna kusiło aby spróbować funkcji mikro w moim aparacie i oto efekty. ;-)
Wciąż jednak się uczę.
Błogo zmęczony wróciłem do domu, a powrót miałem cudny. Słońce na nieboskłonie zmierzało na odpoczynek. Żegnało mnie ferią barw nie opisanych.
Ostatnimi promieniami delikatnie zastukało w moje okna życząc spokojnej nocy.
Wieczorna kawka na balkonie udała się wybornie, a nawet muszę się przyznać iż zakrawała na niemałą rozpuste ;-) Ale czasem trzeba troszkę zawartość cukru w organizmie uzupełnić ;-)
I tak minęły te miłe chwile. Bo czasem pomimo wszytko trzeba się zapomnieć.
Wszystkim Wam życzę takiego zapomnienia. Nawet kiedy zdrowy rozsądek podpowiada inaczej.
Pięknie dziękuję za miłe słowa. Dobrej nocy Wam życzę i buziaki posyłam.Grzegorz.
Pozdrawiam Ceramiczny Mężczyzno i wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję ;-).
UsuńWitaj Grzegorzu... piękne chwile spędziłeś:) Wspaniałe:)
OdpowiedzUsuńTakie chwile są bardzo potrzebne...i masz rację,że czasem trzeba się zapomnieć,zatrzymać... by wdychać całym sercem cudowności tego świata przyrody, by zawsze i wciąż od nowa odkrywać magię spędzania chwil z przyjaciółmi...
Życzę Ci więc samych cudownych dni:)
Serdecznie Cię pozdrawiam -Peninia*
Bardzo Ci dziękuje ;-). Miło mi,że mnie odwiedzasz ;-) tak fajnie czyta mi się Twoje wpisy,dziękuję ;-).
UsuńA ja Tobie Grzesiu dziękuję za ta przepiękną opowieść i życzę "Cudnych chwil odpoczynku, tam gdzie czas biegnie wolniej, a troski mają wstęp wzbroniony":-)))
OdpowiedzUsuńAnulko, ślicznie dziękuje ;-). Buziaki posyłam,Grzegorz.
UsuńAle się rozmarzyłam czytając Twojego posta, cudowny dzień miałeś. Ja mogę tylko pozazdrościć, kończy mi się urlop a my nigdzie w tym roku nie wyjechaliśmy (zachciało mi się gruntownego remontu kuchni ).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Za to kuchnię będziesz miała cudną. Już nie,al czuję zapach ziół i te apetyczne kolory ;-). Miłego wieczora, Grzegorz. ;-)
UsuńGrzesiu bardzo lubię czytać Twoje posty - niewiele jest osób, które tak pięknie piszą... Jakie słodkie to kacze przedszkole :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję. Ja również bardzo lubię odwiedzać Twój blog, czytać wpisy i podziwiać dzieła. Taką ceramiczna więź odczuwam ;-). Miłego popołudnia,buziaki,Grzegorz.
UsuńZazdroszczę Ci tego polotu w pisaniu. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to tak jakoś moje serducho czasem pisze za mnie. Może powinienem je czasem nieco blokować ale to było by takie nie prawdziwe pisanie. Miłego wieczora, pozdrawiam,Grzegorz.
UsuńSame pyszne, pachnące, apetyczne zdjęcia:)Uroczy piesek:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Miło mi i pozdrawiam słodko ;-). Grzegorz.
UsuńA ja gapa posta nie zauważyłam. Oj ty obrzartuszku, i ty sam to całe ciasto? Musiało być pysznościowe :o)
OdpowiedzUsuńTak jak paterka na której się prezentuje.No nawet okruszka dla nas nie zostawił . Miłego dnia i udanego wieczora przy kolejnej porcji słodkości hi hi hi. Zaczynam drżeć o moją dietę na poważnie.
NO JASNE!!!!, że nie sam ;-). Majcia załapała się na spory kawałek mufinki, i wiele innych osób również. Oczywiście sam również uszczknąłem kawałeczek. Na drugi raz poproszę o adres to paczuszką coś podeślę ;-). Miłego dnia,Grzegorz.
UsuńTyle jest ciepła i uspokojenia w tym co piszesz Grzesiu. Dobrze było Cię poznać w blogowym świecie. Wielu takich pięknych letnich dni Ci życzę i zdrowia wiele. Uściski słoneczne ślę:)
OdpowiedzUsuńPs. Do candy się nie pcham, bo sama lepię, ale informację o nim zaraz zamieszczę, a naszyjnik urokliwy do losowania przeznaczyłeś:) Pozdrawiam ciepło raz jeszcze.
Ślicznie Ci dziękuję za wszystkie miłe słowa. Dziękuję za odwiedziny, bardzo mi miło,że mnie odwiedzasz. Pięknego dnia życzę,buziaki, Grzegorz.
UsuńRychło w czas:( Ale się obejrzałam, do wczoraj było, buuu. To w takim razie chyba następnym razem. Przepraszam,że taka ze mnie gapa:(
OdpowiedzUsuńNie gniewam się ;-). Zapraszam kiedy tylko będziesz miała ochotę ;-).
UsuńJasne!!! Tyle owoców teraz jest dostępnych ;-) miłego pieczenia ;-).
OdpowiedzUsuńJa też dopiero dziś, ale albo prądu nie ma, albo połączenia z internetem, albo, jak teraz, komputera nie mam i tak z doskoku, jak się "załapię".
OdpowiedzUsuńSuper post i zdjęcia. Wszystkiego naj, najlepszego dla Ciebie Grzesiu. Jesteś Wielki. Czytam wszystkie Twoje wpisy i jestem myślami, choć nieczęsto udaje mi się napisać komentarz. Uściski i pozdrowienia serdeczne
Pięknie Ci dziękuję i za słowa i za odwiedziny. Prawda, że czasem złośliwość rzeczy martwych jest wprost niewiarygodna. Dobrej nocy. Dziękuję raz jeszcze. ;-)
UsuńOd jutra mam urlop i przysięgam sobie, ze tez poleniuchuję i pobędę wśród przyrody. tak mało zawsze czasu, a tyle piękna wokół. Ciesze się Grzegorz, ze odpuściłeś i zazdroszczę siostrzanej szarlotki no a te lody to już rozpusta ;-))
OdpowiedzUsuńMiłego i dobrego urlopu Ci życzę. Naładuj akumulatory. Miłego wieczora, pozdrawiam serdecznie. Grzegorz.
UsuńI co? I co? teraz chce m się domowego ciasta ;-( A skąd je wezmę???!??
OdpowiedzUsuń;-) no chyba z piekarnika ;-). Myślę,że coś fajnego upieczesz ;-). Dobrej nocy.Grzegorz.
UsuńCudnie się zapomniałeś, a ja razem z Tobą, czytając ten opis. Za oknem budzi się dzień, słońce wschodzi zza gór, w oddali pracują już jacyś pilarze, ale tu, w górach żyje się inaczej. Dziękuję za ten miły poranek i przebudzenie z apetycznym ciastem, kaczuchami, psiorem - miło tak się budzić :-) Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję za tak miłe słowa.Miłego dnia, pozdrawiam serdecznie,Grzegorz.
Usuń